AUTOR
Kilka słów o sobie - wypadałoby jakby się przedstawić :)
Kilka słów o sobie - wypadałoby jakby się przedstawić :)
Kim jestem? Rocznik (a nawet dokładnie data urodzenia) konsystorza, na którym kreowany kardynałem został abp Henryk Gulbinowicz. Studiowałem skutecznie i od pewnego czasu mam dyplom "mgr" w pewnej bardzo życiowej dziedzinie.
Pracuję, jakby to powiedzieć, w branży - choć mam za sobą pracę nieco także inną, choć jednocześnie pokrewną gdy chodzi o tematykę. Od lutego 2010 do lipca 2012 w pewnym dość dużym serwisie www; najpierw specjalista z pogranicza pewnej dziedziny branży wyuczonej oraz szeroko pojętego IT - człowiek od bezpieczeństwem informacji; połowę tego czasu - w dziale dokładnie odpowiadającym ukończonym studiom. Lata 2012-2014 to kolejny, ostatni już i mocno intensywny, etap nauki w kierunku praktyki zawodowej - w grudniu 2014 r. ukończyłem pewną aplikację branżową. Od połowy 2015 r. pełnoprawny członek jednej z korporacji prawniczych. Od sierpnia 2012 - znowu bezpośrednio w branży, w pewnym sensie "urzędas", ale jest mi dobrze.
Pracuję, jakby to powiedzieć, w branży - choć mam za sobą pracę nieco także inną, choć jednocześnie pokrewną gdy chodzi o tematykę. Od lutego 2010 do lipca 2012 w pewnym dość dużym serwisie www; najpierw specjalista z pogranicza pewnej dziedziny branży wyuczonej oraz szeroko pojętego IT - człowiek od bezpieczeństwem informacji; połowę tego czasu - w dziale dokładnie odpowiadającym ukończonym studiom. Lata 2012-2014 to kolejny, ostatni już i mocno intensywny, etap nauki w kierunku praktyki zawodowej - w grudniu 2014 r. ukończyłem pewną aplikację branżową. Od połowy 2015 r. pełnoprawny członek jednej z korporacji prawniczych. Od sierpnia 2012 - znowu bezpośrednio w branży, w pewnym sensie "urzędas", ale jest mi dobrze.
Prywatnie od sierpnia 2009 - szczęśliwy mąż własnej żony. Od marca 2011 - dumny tata malutkiego, i rosnącego w zastraszającym tempie, Dominika, któremu staram się (w miarę niezbyt dużych możliwości czasowych) poświęcać czas, dawać radość i uczyć - nie mogąc wyjść z dumy nad tym, jakim świetnym staje się człowiekiem. Mieszkający w pięknym miejscu Wybrzeża (bo całe ono pięknym jest).
Przede wszystkim dużo czytam - co pewnie jest także pochodną jednego z poprzednich zajęć (ale tylko po części).
Interesuje mnie historia (średniowiecze, okres II wojny światowej i najnowsza historia Polski), powieści (sensacja, thrillery, powieść historyczna). Swego czasu - wielki fan komiksów. Amatorsko fotografuję, co też mi sprawia sporo frajdy. Lubię rower, spacery, uwielbiam góry (Tatry!).
Wierzący... Zdecydowanie. W zamierzchłych czasach dzieciństwa - może z przyzwyczajenia, potem coraz bardziej świadomie, z wyboru i przekonania - i tak zostało. Aktywnie działający w liturgicznej służbie ołtarza w rodzinnej parafii jako lektor i kantor (przez dekadę prezes tamtejszej LSO), przez te kilka lat także w paru innych, w tym również obecnej.
Żaden ksiądz, zakonnik, diakon stały - nic z tych rzeczy. Niezrzeszony (gdy mowa o różnych wspólnotach - ruchach, neokatechumenat itp.).
(krótki cytat z bloga) Liturgicznie? Święto bazyliki większej (jednej z czterech) św. Jana na Lateranie, siedziby i katedry biskupa Rzymu od III w.n.e. Centrali Kościoła. Byłem tam w 2004, w dniu audiencji u sługi Bożego Jana Pawła II - a więc 17.02. Niesamowite miejsce. Została nawet pamiątka - dwa Tomki, czyli ja na tle olbrzymiego posągu św. Tomasza. Dwa niedowiarki...
Tyle, tytułem przedstawienia się.
BLOG
Pisuję na blogach od lat pewnie jakiś 10 już.
Ten blog jest czwartym z kolei, pisane praktycznie jeden po drugim od dobrej połowy dekady. Poprzednie kończyły żywot (obydwa) dość nagle i burzliwie, mam nadzieję że z tym się tak nie stanie - i że choćby część tych, którzy wtedy mnie czytali, jakoś tu trafi. Trzeci blog, ostatni, istnieje nadal na blog.pl w zasadzie na pamiątkę. Nininiejszy powstał, ponieważ coraz więcej osób korzysta z blogspot.com.
Absolutnie celowo piszę anonimowo - właśnie ze względu na nieprzyjemności i oszołomstwo, jakiego doświadczyłem, gdy w sposób łatwiejszy do zidentyfikowania prowadziłem jeden z wcześniejszych blogów. Nie pojawią się tu imiona, ani też nic innego - co do zasady, wyjątki mogą być - umożliwiającego identyfikację osób o których mowa, oczywiście poza osobami publicznymi.
Tematem przewodnim tego wszystkiego, o czym się tu wywnętrzam, jest zasadniczo wiara jako intymna relacja z Bogiem człowieka konkretnego, moja. Najczęściej w formie rozważań do Ewangelii, zazwyczaj danego dnia albo uroczystości która była/będzie niebawem. Czasami inspirują mnie jakieś teksty, wiersze (często + x Jana Twardowskiego) czy piosenki. A nawet zdarzy się, że film czy serial.
Zachwycam się Bogiem. Śmieszne? Może. Ale to niewyczerpane źródło, które ciągle mnie zaskakuje, ciągle odkrywam je z innej strony, inaczej. Poznałem Go, wierzę w Jego obecność, czuję Jego miłość i opiekę - więc o tym mówię, bo co jest ważniejszego?
Nie mogę chyba pochwalić się wybitną grzesznością i grabieniem sobie przed Nim (nie, żaden święty ze mnie), a tym bardziej spektakularnym nawróceniem. Tego tu nie znajdziesz.
Idę sobie po prostu przez życie, od ok. ćwierćwiecza, i w tym wszystkim towarzyszy mi On, Jehoszua - bo tak brzmi pełne imię Jezusa. Co znaczy? Bóg jest zbawieniem. I to wielka prawda, którą nieustannie odkrywam. W pracy, w przyjaźniach, w miłości, w spotykanych przypadkowo ludziach. We wszystkich zdarzeniach, jakie stają się moim udziałem. To wielka obietnica, do której dążę i w którą wierzę.
Owszem, czasami napiszę tu o czymś innym - a to o jakieś nominacji w Kościele, o jakieś sytuacji w Kościele która wywołuje więcej zamieszania. Tak, czasami też o polityce czy o jakimś większym wywołaniu na skalę kraju czy świata. Człowiek, wierzący czy nie, jest częścią narodu, kraju i świata. Nie żyję w oderwaniu od tego, lewitując czy leżąc krzyżem - ale stąpam twardo po ziemi. Mam swoje poglądy nie tylko związane z wiarą, i nie wstydzę się ich - ale się nimi tutaj dzielę.
Zapraszam do towarzyszenia mi w tej wędrówce. Ubogacajmy się swoimi myślami!
W przypadku pytań - pisz na tomuuu[at]o2.pl (oczywiście, zamiast "[at]" wstawiamy małpkę, czyli "@") :)
BLOG
Pisuję na blogach od lat pewnie jakiś 10 już.
Ten blog jest czwartym z kolei, pisane praktycznie jeden po drugim od dobrej połowy dekady. Poprzednie kończyły żywot (obydwa) dość nagle i burzliwie, mam nadzieję że z tym się tak nie stanie - i że choćby część tych, którzy wtedy mnie czytali, jakoś tu trafi. Trzeci blog, ostatni, istnieje nadal na blog.pl w zasadzie na pamiątkę. Nininiejszy powstał, ponieważ coraz więcej osób korzysta z blogspot.com.
Absolutnie celowo piszę anonimowo - właśnie ze względu na nieprzyjemności i oszołomstwo, jakiego doświadczyłem, gdy w sposób łatwiejszy do zidentyfikowania prowadziłem jeden z wcześniejszych blogów. Nie pojawią się tu imiona, ani też nic innego - co do zasady, wyjątki mogą być - umożliwiającego identyfikację osób o których mowa, oczywiście poza osobami publicznymi.
Tematem przewodnim tego wszystkiego, o czym się tu wywnętrzam, jest zasadniczo wiara jako intymna relacja z Bogiem człowieka konkretnego, moja. Najczęściej w formie rozważań do Ewangelii, zazwyczaj danego dnia albo uroczystości która była/będzie niebawem. Czasami inspirują mnie jakieś teksty, wiersze (często + x Jana Twardowskiego) czy piosenki. A nawet zdarzy się, że film czy serial.
Zachwycam się Bogiem. Śmieszne? Może. Ale to niewyczerpane źródło, które ciągle mnie zaskakuje, ciągle odkrywam je z innej strony, inaczej. Poznałem Go, wierzę w Jego obecność, czuję Jego miłość i opiekę - więc o tym mówię, bo co jest ważniejszego?
Nie mogę chyba pochwalić się wybitną grzesznością i grabieniem sobie przed Nim (nie, żaden święty ze mnie), a tym bardziej spektakularnym nawróceniem. Tego tu nie znajdziesz.
Idę sobie po prostu przez życie, od ok. ćwierćwiecza, i w tym wszystkim towarzyszy mi On, Jehoszua - bo tak brzmi pełne imię Jezusa. Co znaczy? Bóg jest zbawieniem. I to wielka prawda, którą nieustannie odkrywam. W pracy, w przyjaźniach, w miłości, w spotykanych przypadkowo ludziach. We wszystkich zdarzeniach, jakie stają się moim udziałem. To wielka obietnica, do której dążę i w którą wierzę.
Owszem, czasami napiszę tu o czymś innym - a to o jakieś nominacji w Kościele, o jakieś sytuacji w Kościele która wywołuje więcej zamieszania. Tak, czasami też o polityce czy o jakimś większym wywołaniu na skalę kraju czy świata. Człowiek, wierzący czy nie, jest częścią narodu, kraju i świata. Nie żyję w oderwaniu od tego, lewitując czy leżąc krzyżem - ale stąpam twardo po ziemi. Mam swoje poglądy nie tylko związane z wiarą, i nie wstydzę się ich - ale się nimi tutaj dzielę.
Zapraszam do towarzyszenia mi w tej wędrówce. Ubogacajmy się swoimi myślami!
W przypadku pytań - pisz na tomuuu[at]o2.pl (oczywiście, zamiast "[at]" wstawiamy małpkę, czyli "@") :)
Fajnie się okresliłeś.. Lekko się to czyta.. Ja tez interesuję sie Bogiem i tez odczuwam Jego obecność w moim życiu tyle, że... było u mnie spektakularne nawrócenie, spektakularny chrzest Duchem Świętym i spektakularne dotknięcia Bożą mocą... czego było w moim zyciu niemało...
OdpowiedzUsuńKocham Boga i żyję Bogiem.., i szukam Jego prowadzenia.. Szukam społeczności z Jego Duchem i pragnę zaprzyjaźnić sie z Nim.. Wystarczająco długo Go w życiu ignorowałam... Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do odwiedzania moich blogów:
www.tylkojezus.bloog.pl
www.tylkojezus.blog.onet.pl
Człowiek trafił tu niechcący i zamiast pisać pracę na religię zaczął czytać wszystko po kolei... Piszesz raczej długo ,ale bardzo ciekawie przez co niesamowicie ciekawie cię czyta- to chyba każdy zauważył, ale pochwalić wypada [podobnie ze zdjęciami] ;).
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie zapisać adres !
Pozdrawiam -twój imiennik .
Tak... Piszę nawet nie "raczej", a po prostu długo. Tak już mam - jak zacznę, problem ze skończeniem :/ Pisałem też o tym, że staram się poprawiać... i nie wychodzi, jak z wieloma rzeczami. Ale starać się będę.
OdpowiedzUsuńBez względu na to, jak tu trafiłeś - cieszę się, że jesteś, i wracaj częściej :)