Nie ja tu jestem najważniejszy. Tylko sprzątam, przygotowuję teren. Idę przed Jezusem do miejsc, gdzie On sam niebawem zamierza pójść. To nie moje rozważanie porusza ludzi. (Marcin Jakimowicz, "Pełne zanurzenie")

czwartek, 22 września 2011

Kolejny mały aniołek

Siedzę i ryję. Ale już tylko 2 dni. 

Prawie zapomniałem, że dzisiaj mam imieniny.

A piszę tylko dlatego, żeby prosić o modlitwę. Nie za siebie. Za koleżankę z pracy, która na dniach straciła nienarodzone dziecko, maleństwo na które z wielką nadzieją i miłością z mężem i córką czekali.

Oby Bóg sam był dla nich teraz pociechą - tą jedyną sensowną, nie tylko mniej lub bardziej pustym załamywaniem rąk czy poklepywaniem po plecach. A to ich maleństwo, którego nie było im dane zobaczyć, oby było już z Nim tam, dokąd wszyscy zmierzamy.

3 komentarze:

  1. Bardzo współczuję (sama wiem jak TO boli...)...Maleństwo już odpoczywa w ramionach Najlepszego Taty, który przygarnął Je po króciutkim życiu i trzyma mocno...a kiedyś TAM przytulą Je Oni-Rodzice...

    OdpowiedzUsuń
  2. A dla Ciebie wszelkiego dobra z okazji imienin:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę pamiętała w modlitwie o tym małym Aniołku i Jego rodzinie.

    OdpowiedzUsuń