Nie ja tu jestem najważniejszy. Tylko sprzątam, przygotowuję teren. Idę przed Jezusem do miejsc, gdzie On sam niebawem zamierza pójść. To nie moje rozważanie porusza ludzi. (Marcin Jakimowicz, "Pełne zanurzenie")

poniedziałek, 28 czerwca 2010

INNYMI DROGAMI W TYM SAMYM KIERUNKU

Kilka zamyśleń, tureckich jeszcze - bo poprzedni wpis o samym wyjeździe był dość długi. Króciutkich, wręcz jednozdaniowych. Form - nawiązanie do Ewangelii + analogia do czegoś w Turcji. Albo na odwrót.
Powstały...? Jakoś nad basenem rano albo wieczorem w cieniu balkonu, gdy wpatrywałem się w piękną turecką krainę :) 

Odnoszą się do Ewangelii z okresu 16-23.06.2010 (teksty tutaj i tutaj).
 twierdza Alanyi - Ic Kale - kościółek (XIII w.)

16.06.2010
Wystarczająco jest takich, którzy całym sobą są na pokaz. Co im to daje? Nieważne. Ty bądź autentyczny - albo w ogóle nie bądź. Tak jak Turkowie - którzy są spontaniczni i szczerzy w swojej gościnności, do bólu. 

17.06.2010
Niektórzy twierdzą - Bogu nie powinno się zawracać głowy pierdołami, sprawami drobnymi i błahymi. Czemu? On nas kocha, chce przenikać i uczynić lepszą każdą sferę życia, każdą sytuację. Tak jak tureckie słońce - wszechobecne, ogarniające i opiekające :) każdego. 

18.06.2010
Czy warto stracić serce dla czegoś, co przemija? Nie. Czy ciemność jest naturą człowieka? Też nie, to skutek grzechu. Nie warto. Tyle jest piękna, dobra, tyle otwartych i gotowych, oczekujących na ciebie serc. Tylko daj się Bogu skusić - tak samo, jak czasami nie powinieneś dać się skusić naciągającemu cię tureckiemu handlarzowi.

19.06.2010
Życie to sztuka wyboru. Być czy mieć. Bóg sam się troszczy o to, co naprawdę jest dla nas konieczne. Najpiękniejsze jest nie to, w co więcej kasy włożone - ale to, co Bogu miłe, i przez Niego pobłogosławione. Tak samo jak w Turcji -  nie każdy souvenir jest potrzebny, konieczny, czy w ogóle wart swojej ceny. 

20.06.2010
Ktoś powie - życie to pasmo zaspokajania zachcianek. Ale to nie tak. To sztuka tracenia, zużywania życia w słusznej sprawie. Tak jak w Turcji - często handlarz musi najpierw ustąpić, spuścić z ceny, aby zadowolony klient kupił de facto więcej, albo po to więcej wrócił, czy komuś go polecił.

21.06.2010 
Jesteśmy mistrzami świata w osądzaniu - czy to w zakresie polityki, sportu, techniki, motoryzacji, we wszystkim. Czy mamy do tego wiedzę, potrzebne kompetencje, żeby się tak mądrzyć? Rzadko. Żeby się czasem nie zdarzyło, że zgubi mnie właśnie ta moja belka, którą z takim uporem hoduję. 

22.06.2010
My krzywo patrzymy, jak Murzyn czy Arab do kościoła wchodzi. A oni - o ile uszanuje się ich zwyczaje (strój + nie wchodzi się tam w czasie ich modlitw - jak u nas, nikt nie chce żeby wycieczki w czasie mszy chodziły po kościołach), to cieszą się, że chcemy zobaczyć, jak się modlą i pozwalają obejrzeć, zwiedzić i nacieszyć oczy ich świątyniami, meczetami. Po tym, co ludzie opowiadają i piszą, nigdy bym się nie spodziewał, że muzułmanie mogą uczyć otwartości wiary. A już tym bardziej nas - chrześcijan, katolików.l Bo przecież, choć innymi drogami, przez inne bramy, ale zmierzamy do tego samego Ojca. 

23.06.2010
Byliśmy na plantacji m.in fig, winogron, pomarańczy i bananów. Piękne. Tutejszy klimat jest dobrą ilustracją Ewangelii - tyle, że w Turcji raczej nie ma drugiej szansy. Jak drzewo nie owocuje - to won. Bo ziemię wyjaławia. A my? Ile razy Bóg nic z nas nie ma, poza wstydem czy kłopotem? A jednak - dalej pielęgnuje, troszczy się. Daje nadzieję - reszta zależy tylko ode mnie. 

>>>

Ja wiem - polska piłka to dramat. Ale jak na mistrzostwach dzieje się coś takiego, jak wczoraj w meczu Niemcy-Anglia, to już przesada. To siadło na psychikę zawodników. Kto wie, jaki byłby wynik, jakby zaliczono bramkę, która w oczywisty sposób została strzelona? Nie żebym lubił Niemców (choć miło, że chociaż w ich barwach Polacy bramki strzelają...) albo Anglików jakoś mocno - ale chodzi o sprawiedliwość.

Zresztą, w późniejszym meczu Argentyna-Meksyk - to samo, tylko odwrotnie. Bo tam z kolei uznano gola... który zdobyty został z oczywistego spalonego. 

Kłania się postulat kolejnego arbitra - który siedzi przy operatorach kamer i analizuje w kontrowersyjnych momentach zapisy kamer, zanim sędzia główny podejmuje decyzję. 

>>>

Oglądali debatę wczoraj? Ja kawałek, w przerwie reklamowej na AXN. Co wniosła? Nic. Poprztykali się w garniturach, i tyle. Komorowski chyba lepiej nauczył się na pamięć odpowiedzi na pytania, o których mi nikt nie powie, że kandydaci ich wcześniej nie znali (zresztą - nawet jak nie znali - to i tak nietrudno było domyśleć się, o co będą dziennikarze pytać), ładniej się wypowiadał. A Kaczyński z kolei ma mniejszą lekkość wypowiedzi. Ciekawe może było to, co mówili w podsumowaniu (ostatniej okazji na wypowiedź) - wydaje mi się, że każdy z kandydatów wskazał, na jaki elektorat liczy w II turze. Również, bez niespodzianek.

Czy któryś z nich jest lepszy? W tej notce (pod koniec) pisałem i podlinkowałem ciekawe miejsca z informacjami, jakie poglądy deklarują kandydaci. Co z nich wynikało - niewiele, że gryzą się nawzajem głównie dla medialności, bo poglądy zbliżone. 

Co tu może zaważyć? Pewnie frekwencja osób starszych, na których liczy Kaczyński. No i to, kogo oficjalnie poprze przed wyborami Napieralski i SLD - a poprze, zapewne, Komorowskiego. 

Jakby nie było - dla mnie, nieuznającego mniejszego zła - II tura to będzie właśnie takie wybieranie przysłowiowego mniejszego zła.

ps. Do poprzedniej notki dodałem kilka fotek :) 

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Napisałam w usuniętym komentarzu, że widzę jedną fotkę, ale jak zrozumiałam słowo drukowane, to oglądnęłam zdjęcia zamieszczone w poprzednim poście. Bardzo ładne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń