Oby Bóg nie przeleżał naszego życia w szopie - żebyśmy nie zatrzymali się na progu tej szopki betlejemskiej, znanej wszystkim, ale weszli dalej i pozwolili Jemu samemu wejść we własne życie. Gdy Bóg przychodzi, nie wystarczy czekać – trzeba Mu wyjść na spotkanie. Tak jak magom/królom przybyłym ze Wschodu, a później apostołom wędrującym ścieżkami Galilei, tak jak uczniom idącym do Emaus – Jezus objawia się ludziom, którzy wyruszyli w drogę.
Owocnych świąt!
A do posłuchania - bynajmniej nie tylko dla zmęczonych:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz