Nie ja tu jestem najważniejszy. Tylko sprzątam, przygotowuję teren. Idę przed Jezusem do miejsc, gdzie On sam niebawem zamierza pójść. To nie moje rozważanie porusza ludzi. (Marcin Jakimowicz, "Pełne zanurzenie")

piątek, 24 kwietnia 2015

"Święty" interes


Tytuł nieprzypadkowy, zaczerpnięty z pewnego polskiego filmu. 

Takie oto coś znalazłem kilka dni temu w mojej skrzynce pocztowej. Składana ulotka, zachęcająca do nabycia za kwotę 9 zł książki "Świadectwo Bożego Miłosierdzia". Nie płacisz za wysyłkę, a gratisik jest w postaci różańca (inny kolor dla pań, inny dla panów). Rozprowadzana przez Pocztę Polską (co wynika z jej treści), więc trafi pewnie do wielu. 

Nie znoszę takich ulotek i bardzo mi się nie podoba, kiedy coś takiego do mnie trafia. Tak, moim zdaniem to jest wyciąganie kasy z ludzi i naciąganie po prostu. 

Cała ulotka to w sumie nic innego jak sporo cytatów, mających wskazywać na wspaniałą treść książeczki (za 9 zł, zakładam, niezbyt obszernej), która ma pokazywać historię św. Faustyny i wiele świadectw. Co ciekawe, osób publicznych - Przemysław Babiarz, Brygida Grysiak, Jan Pospieszalski i inni - zastanawiam się, czy mają świadomość, że na ich nazwiskach się w ten sposób zarabia. 

Jak się okazuje, case Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi oraz Instytutu Edukacji Społecznej i Religijnej im. Ks. Piotra Skargi nie jest nowy - na łamach GN był opisywany już 10 (!) lat temu. Co więcej, w kontekście podobnym do mojego odczucia - czyli tego, że całość jest dobrym pomysłem grupki świeckich, którzy sugerując powiązania i aprobatę dla swojej działalności władz Kościoła katolickiego (konkretnie: diecezji krakowskiej) ("Jako organizacja pozarządowa o inspiracji katolickiej w naszych działaniach kierujemy się pobudkami płynącymi z nauczania Świętego Kościoła Katolickiego oraz wskazaniami wynikającymi z dekretu soborowego Apostolicam Actuositatem o apostolstwie świeckich"), której wprost nie posiadają i o czym ta władza kościelna wprost się nie raz wypowiadała, od dobrej dekady żeruje na ludzkiej... No właśnie. Naiwności? Tak. Pobożności? Pewnie też, bo nie wykluczone, że ludzie wierzący w dobrej wierze nabywają różne proponowane gadżety - ja piszę w kontekście rozprowadzania książki o Miłosierdziu Bożym, artykuł z GN dotyczył bodajże jakiegoś cudownego medalika Matki Bożej. 

Ktoś może się oburzyć - ale jak to, przecież propagują czy to modlitwę różańcową, czy (jak w moim wypadku) nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego. Hmm, ok. I chwała im za to, jeśli faktycznie dzięki takim działaniom ktoś przekona się czy do Różańca czy do Koronki do Miłosierdzia Bożego - albo z wiarą podejmie jakąkolwiek inną pobożną praktykę. Świetnie. Ale to jest bardzo wygodna wymówka - która na dalszy plan przesuwa kwestię tego, że pomysłodawcy wszystkiego zarabiają pewnie całkiem przyzwoite pieniądze na tym handlu (bo tak to trzeba nazwać), skoro nie mają nic wspólnego z żadną oficjalną inicjatywą Kościoła. Z niczego nie wynika, aby pieniądze z książek czy innych rzeczy rozprowadzanych przez tę grupę trafiały na zbożny cel typu: biedni, noclegownia, jadłodajnia dla bezdomnych, dom samotnej matki, hospicjum, przedszkole zakonne - czy cokolwiek innego, co zawsze jest wprost wskazywane w celu właśnie przyciągnięcia ludzi do wsparcia danej inicjatywy. 

I, co ważne, myślę że gros ludzi - którzy nabywają różne rzeczy od stowarzyszenia - nie ma świadomości, że finansuje coś, co z Kościołem ma luźny (żeby nie powiedzieć: żaden) związek. Czyli, w mojej ocenie, jest naciąganych - bo całokształt ulotki i jej treść w mojej ocenie wprost sugerują inicjatywę kościelną. Jak to ładnie ujął autor tekstu w GN: liczni ludzie, którzy je otrzymują, czują się moralnie zobowiązani do wpłacania sugerowanych przez Stowarzyszenie sum. Nie wiedzą, że stowarzyszenie nie działa w imieniu Kościoła i że do niczego się wobec niego nie zobowiązali.

Niesmaczne to, i tyle. Mam tylko nadzieję, że na tym "interesie" - a bardziej przy jego okazji - ktoś, do kogo taka ulotka trafi, może sięgnie do modlitwy i pod jej wpływem zbliży się do Boga. Oby. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz