Nie ja tu jestem najważniejszy. Tylko sprzątam, przygotowuję teren. Idę przed Jezusem do miejsc, gdzie On sam niebawem zamierza pójść. To nie moje rozważanie porusza ludzi. (Marcin Jakimowicz, "Pełne zanurzenie")

sobota, 23 lutego 2013

Gdański biskup afrykański

Archidiecezja gdańska czeka na biskupa - i w pewnym sensie się go doczekała. Mam na myśli wakat na stanowisku sufragana. Doczekaliśmy się biskupa jednak w innym sensie - ponieważ kapłan naszej archidiecezji został, w ramach pewnie jednej z ostatnich decyzji personalnych Benedykta XVI, w dniu 22 lutego 2013 r. mianowany arcybiskupem tytularnym Otriculum i nuncjuszem apostolskim w Liberii, co wiąże się również z akredytacją w Gambii i Sierra Leone. 

ks. prałat Mieczysław Adamczyk (2003)
Mowa o ks. prałacie Mieczysławie Adamczyku. Rocznik 1962, święcenia przyjął w 1987 (kolega rocznikowy jednego z kapłanów, którzy udzielali mi ślubu), absolwent (doktorat) studiów w zakresie prawa kanonicznego, w Papieskiej Akademii Dyplomatycznej przygotowujący się do służby już od 1989 r. W służbie dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej od dnia 01 lipca 1993 r., pracował w nuncjaturach na Madagaskarze (1993-1997), w Indiach (1997-1999), na Węgrzech (1999-2002), w Belgii i Luksemburgu (2002-2005), Republice Południowej Afryki (2005-2008) - jako sekretarz nuncjatur, i w Wenezueli (od 2008) jako radca. Człowiek młody, bowiem zaledwie 50-letni, znający 5 języków, a jednocześnie całe życie kapłańskie praktycznie związany ze służbą dyplomatyczną Watykanu. Zastępuje abp. George'a Antonysamy'ego, powołanego 21 listopada 2012 r. na metropolitę Madrasu i Majlapuru w rodzinnych Indiach. 

Tym samym grono polskich nuncjuszy wzrosło do 7 osób: abp Janusz Bolonek - Bułgaria (od 2008) i Macedonia (od 2011), abp Juliusz Janusz - Słowenia oraz delegat apostolski w Kosowie (2011), abp Henryk Nowak - 5 krajów skandynawskich (2012), abp Jan Romeo Pawłowski - Kongo i Gabon (2009), abp Marek Solczyński - Gruzja i Armenia (2011) oraz Azerbejdżan (2012) oraz abp Józef Wesołowski - Dominikana oraz delegat apostolski w Portoryko (2008). 

Jest to jedna z 5 nominacji z zakresu służby dyplomatycznej - 1 nuncjusz został przeniesiony na inną placówkę, natomiast pozostałych 4 - w tym abp nominat Adamczyk - zostali wraz z nominacjami wyniesieni do godności arcybiskupiej. 

I taka smutna konstatacja - informację o powyższej nominacji można znaleźć na wiara.pl, KEP, deon.pl, nawet na stronie archidiecezji łódzkiej. Ale na stronie diecezji gdańskiej do dzisiaj ani słowa na ten temat - bądź co bądź, kapłana tej diecezji. Heh...

Gratulujemy księdzu Mirosławowi, życząc jednocześnie wielu Bożych łask i sił w nowej roli.

>>>

Życzenia ślę również Janowi Turnau, publicyście m.in. Tygodnika Powszechnego, jubilatowi obchodzącemu dzisiaj piękną 80 rocznicę urodzin.

Posłużę się do jego opisu - kto nie zna - słowami x Adama Bonieckiego MIC:

Jan Turnau jest zjawiskiem specjalnym. Bodaj od powstania „GW” pisze w niej teksty religijne. Żadna sztuka pisać takie w „Niedzieli” czy „Gościu Niedzielnym”, nawet w „Tygodniku Powszechnym”, który jest pismem katolickim. Ale w „Gazecie”? Bezbożnej, jak uważają jedni, antyklerykalnej, jak głoszą inni, niebezpiecznej, jak głosi sam Przewodniczący (teksty religijne są tam jego zdaniem tylko po to, by podstępnie captare benevolentiam naiwnych katolików).
I Jan Turnau, wykształcony teolog (tak, tak), wie o czym pisze, a pisze prosto, niekiedy upraszczając pewnie zawiłe, teologiczne kwestie, ale nauki wiary nie deformuje, a raczej ją przybliża. Robi to trochę jak ks. Jan Twardowski, lecz u Turnaua jest sarkazm i zgryźliwość, choć dominują miłość, miłosierdzie, nadzieja i zachwyt.
Powiem tak - nie ze wszystkimi tezami i tekstami pana Jana się utożsamiam, natomiast zdecydowanie popieram jego pracę, zaangażowanie w ekumenizm w zakresie przekładów biblijnych, oraz choćby te właśnie jego teksty w GW oraz w rozdawanym tu i ówdzie bezpłatnym piśmie (bodajże w piątki) Metro. Tak, również za to, że dzięki niemu w GW można znaleźć coś wartościowego, co on tam napisze - a nie tylko, mniej lub bardziej na poziomie lub trafne walenie w Kościół jak popadnie. Czyli generalnie opinię x Bonieckiego podzielam.

Kto jego tekstów nie zna, kto nie zetknął się z jego książkami - a warto - niech zajrzy na blog pana Jana i obejrzy jego pisanki - piękne, proste i zazwyczaj bardzo głębokie rozważania nad Słowem Bożym, choć zdarzą się również komentarze bieżące.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz