Nie ja tu jestem najważniejszy. Tylko sprzątam, przygotowuję teren. Idę przed Jezusem do miejsc, gdzie On sam niebawem zamierza pójść. To nie moje rozważanie porusza ludzi. (Marcin Jakimowicz, "Pełne zanurzenie")

wtorek, 25 grudnia 2012

Sezamie, otwórz się!


Oby Bóg nie przeleżał naszego życia w szopie - żebyśmy nie zatrzymali się na progu tej szopki betlejemskiej, znanej wszystkim, ale weszli dalej i pozwolili Jemu samemu wejść we własne życie. Gdy Bóg przychodzi, nie wystarczy czekać – trzeba Mu wyjść na spotkanie. Tak jak magom/królom przybyłym ze Wschodu, a później apostołom wędrującym ścieżkami Galilei, tak jak uczniom idącym do Emaus – Jezus objawia się ludziom, którzy wyruszyli w drogę.

Owocnych świąt!

A do posłuchania - bynajmniej nie tylko dla zmęczonych:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz