Nie ja tu jestem najważniejszy. Tylko sprzątam, przygotowuję teren. Idę przed Jezusem do miejsc, gdzie On sam niebawem zamierza pójść. To nie moje rozważanie porusza ludzi. (Marcin Jakimowicz, "Pełne zanurzenie")

sobota, 23 kwietnia 2011

Prawdziwej radości

Niedziela Zmartwychwstania AD 2011

(XV stacja Drogi Krzyżowej w krypcie katedry w Katowicach;  Joanna Piech, Ewa Sidorowicz (1992 r.) fot. Józef Wolny)

Jesteśmy ludźmi, którzy uwierzyli w miłość, którzy przynoszą do ołtarza swoje serce, czasem obolałe i utrudzone - przez ataki zewnętrzne, przez politykę, układy gospodarcze, utrudzone przez sytuacje w rodzinie, utrudzone często przez trudne dzieje swojego życia, utrudzone przez swoje własne słabości. Nie bójmy się, bo to jest tylko ten kamień, który je przygniata. W naszym sercu jest autentyczna miłość, która zmartwychwstaje - swoje połamane życiorysy chcemy odczytać, nadać im sens przez pryzmat nie tylko krzyża, ale i pustego grobu.

Życzymy, abyśmy z pomocą Pana Jezusa zmartwychwstawali każdego dnia z grobów naszej małości, problemów, trosk i kłopotów, byśmy nie tracili nadziei. Życzymy tego wszystkiego co sprawi, że Zmartwychwstanie będzie Zmartwychwstaniem, a nie świętem ku czci baranków z cukru, kurczaczków, palemek i plastikowych zajączków. Tej prawdziwej wiary, prowadzącej do wolności, w której jest miejsce także na niepewność, ale równocześnie zaufanie. To z nimi w sercach, jakby po ciemku, jeszcze po omacku idziemy w wielkanocną niedzielę do grobu, skąd promienieje prawdziwe światło. Powracamy tu co roku, czasami może jakby z przyzwyczajenia, ale pełni tej samej tęsknoty i nadziei. Wierząc, że Jego już tam nie ma.

Potrafimy przeżyć Wielki Czwartek, zapłakać w Wielki Piątek, wyciszyć się w Wielką Sobotę. A w Wielką Niedzielę? Pilot i takie rodzinne święta. Jednak - znowu święta. Może wreszcie uwierzymy, że Chrystus naprawdę zmartwychwstał. Może tym razem staniemy przed rzeczywistością pustego grobu świadomie - a nie przechodząc koło niej mimochodem, ot tak.

Radości! Ale tylko tej prawdziwej. Uwierzyć w to, co tam się dokonało - to naprawdę wyzwanie.

1 komentarz: