Nie ja tu jestem najważniejszy. Tylko sprzątam, przygotowuję teren. Idę przed Jezusem do miejsc, gdzie On sam niebawem zamierza pójść. To nie moje rozważanie porusza ludzi. (Marcin Jakimowicz, "Pełne zanurzenie")

poniedziałek, 16 listopada 2015

800 lat i dopiero się rozkręcają


Nie wiem, nie rozumiem z czego to wynika. Ale jakoś tak, o ile kiedyś przez pewien krótki czas fascynowali mnie paulini, o tyle niewątpliwie zakon, który najbardziej mnie przyciąga, to Psy Pańskie, Domini canes, czyli dominikanie. Ktoś powie - i jedni, i drudzy w białych ciuchach; w sumie tak. Może to dlatego, że rodzice ochrzcili mnie w bazylice dominikańskiej pod wezwaniem ulubionego świętego dzieci? Kto to wie.

Faktem jest, że Zakon Kaznodziejski (Ordo Preadictionis - stąd to "OP" przy ich podpisach) rozpoczął na dniach przeżywanie jubileuszu bardzo wymownego i okrągłego - właśnie 800-lecia istnienia zgromadzenia powstałego dzięki św. Dominikowi Guzmanowi, a w Polsce sprowadzonego przez jego bezpośredniego ucznia św. Jacka Odrowąża (gwoli ścisłości, to krakowski biskup Iwon poznał Dominika we Włoszech i poprosił ojca założyciela o zakonników do Polski, w odpowiedzi na co Dominik miał poprosić go o kandydatów; zostali nimi właśnie dwaj wybitni kanonicy krakowscy Jacek i Czesław Odrowąż). 

Mnie bardzo urzeka dominikańskie założenie - głoszenia „wszystkim, wszędzie i na wszelkie sposoby”. Bardzo proste i przekonujące. Ekstremalność bycia dominikaninem pokazał ich prowincjał o. Paweł Kozacki OP, skacząc na spadochronie z wysokości 4 km, okraszając ten event komentarzem: "Życie dominikańskie też jest ekstremalnym doświadczeniem: wyruszamy na nowe tereny, by szukać ludzi na bezdrożach i głosić Ewangelię na wszelkie możliwe sposoby" :)

Bardzo spodobała mi się myśl o. Krzysztofa Popławskiego OP (kiedyś przeora w Gdańsku, potem prowincjała polskiego, dzisiaj socjusza generała Zakonu ds. Europy Środkowej i Wschodniej), który napisał bardzo prosto i konkretnie: "Mamy więc plan na jubileusz: wdzięczność, przeżywanie teraźniejszości i ufność na otwierającą się każdego dnia przyszłość, co ma zaowocować nawróceniem". 

Kto nie zetknął się jeszcze z dominikanami - polecam, działają w wielu miastach Polski, z najstarszym krakowskim, istniejącym od 1223 r. (a więc tylko 8 lat krócej niż sam zakon). Nie umiem tego nazwać, ale jest coś niesamowitego w liturgii odprawianej przez tych zakonników (ciekawostka - istnieje nadal odrębny ryt dominikański odprawiania Mszy Świętej). Uwielbiam słuchać, kiedy mówią, głoszą Słowo Boże. Popularności na skalę kraju nabiera o. Adam Szustak OP i jego kolejne rewelacyjne serie rekolekcji czy też konferencji. 

Można też polecić dominikańską rodzinę (braci, siostry klauzurowe i żyjące w świecie, oblatów dominikańskich - tak, to propozycja dla świeckich) w specjalnej modlitwie jubileuszowej:

Boże, Ojcze miłosierdzia, Ty powołałeś Świętego Dominika na pełnego wiary wędrownego kaznodzieję i głosiciela łaski, wlej w nas Ducha Chrystusa Zmartwychwstałego, abyśmy wiernie i z radością głosili Ewangelię pokoju. Przez Chrystusa Pana naszego.Amen.
Ojciec Święty Franciszek przewidział także w dominikańskim roku jubileuszowym odpust zupełny, powiązany z nawiedzeniem ich kościoła/kaplicy - szczegóły tutaj.

Jubileusz został otwarty w dniu 07 listopada 2015 r. i potrwa do dnia 21 stycznia 2017 r.

No i na koniec - jako że lubię zbierać gadżety chrześcijańskie - nie mogę pominąć tego, co dominikanie proponują w ramach produktów jubileuszowych w swoim sklepiku. Mój debeściak - różaniec w formie pudełka z zębatką :) widoczny poniżej. Spory wybór różnych fajnych rzeczy - warto zerknąć i znaleźć coś dla siebie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz