Nie ja tu jestem najważniejszy. Tylko sprzątam, przygotowuję teren. Idę przed Jezusem do miejsc, gdzie On sam niebawem zamierza pójść. To nie moje rozważanie porusza ludzi. (Marcin Jakimowicz, "Pełne zanurzenie")

piątek, 16 grudnia 2011

Jan i Jezus - który prorokiem, który Mesjaszem?

Gdy wysłannicy Jana odeszli, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w pałacach królewskich przebywają ci, którzy noszą okazałe stroje i żyją w zbytkach. Ale coście wyszli zobaczyć? Proroka? Tak, mówię wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Lecz najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on. I cały lud, który Go słuchał, nawet celnicy przyznawali słuszność Bogu, przyjmując chrzest Janowy. Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego. (Łk 7,24-30)
Dosłownie, ciąg dalszy tekstu, o którym ostatnio pisałem. Jezus zrozumiał, że ludzie mają wątpliwości. Szczerość poselstwa Jana, które dopiero co odeszło, Go w tym utwierdziła. Szukali szczerymi i pałającymi sercami Mesjasza - nie byli pewni, kogo widzą przed sobą. Bardzo chcieli, aby okazało się że On jest Mesjaszem. Ale czy był? Wielu było - wcześniej i później - oszustów, przed którymi sam Jezus nie raz ostrzegał. Więc jak to jest? Kim On jest?

Nie zakołysał trzciną na wietrze - co miało być nawiązaniem do proroctwa Izajasza (Iz 42, 1-3) - dokładnie tak, jak Bóg zapowiadał o "swoim słudze, którego podtrzymuje, wybranym jego, w którym ma upodobanie". Niewątpliwie, Duch Pański na Nim spoczywał - co Bóg poprzez tego właśnie Ducha wprost oznajmił Janowi w momencie chrztu, gdy nad Janem i Jezusem otworzyło się niebo. Nie krzyczał, nie posługiwał się siłą (z wyjątkiem sytuacji, gdy powyganiał kupczących w świątyni). Nie pasował do wizerunku, image'u żadnego z wielkich tamtego świata - żadnych gustownych i kosztownych szat, korony, berła, kosztowności. Te otrzymał tylko raz, od trzech mędrców, którzy prowadzeni gwiazdą przyszli do Jego miejsca narodzenia. Tylko oni z władców uznali Go jako Mesjasza, i w ten sposób uhonorowali. Zresztą On nie takim chciał być królem, w ludzkim rozumieniu zbytku, władzy, przerostu formy nad treścią, nieograniczonych możliwości i najczęściej oderwania od rzeczywistości poddanych. Jezus chciał i zakrólował w sercach ludzkich - to do nich mówił, i do nich chciał dotrzeć, bez względu na to, do jakiego stanu, narodu czy wyznania należeli ci, którzy Go słuchali. 

Prorokiem też nie był. Prorokiem był ten, który Go zapowiadał, i to jak skutecznym. Dziwne, prawda? Swego rodzaju paradoks. Jana uważano za Mesjasza i pytano, czy Nim nie jest - a on wskazywał na Jezusa. Z kolei Jezusa, tego jedynego prawdziwego Mesjasza, uważano za proroka... Tu nie chodziło o żadne konotacje rodzinne, o pokrewieństwo. W wypowiedzianych o Janie słowach Jezus chciał wskazać, jak wielkim był człowiekiem, jednocześnie podkreślając, o ile większym będzie od Jana każdy, kto otrzyma i przyjmie zbawienie.

Ostatnie dni adwentu... Za tydzień i jeden dzień rano ostatnie roraty, a wieczorem już wieczerza wigilijna. Pan jest coraz bliżej. Bliższy wtedy, tamtym ludziom, którym wykazywał, że proroctwa się do Niego właśnie odnoszą. Bliższy też nam. Oby.

4 komentarze:

  1. Palabro, wydaje mi się, że również Jezus był Prorokiem, Mesjaszem, Kapłanem. Również spełniał misję prorocką. Ale znawcą tu nie jestem więc nie dam sobie głowy uciąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, był Mesjaszem. Ale prorokiem? Prorocy zapowiadali Mesjasza - więc Jego.

    OdpowiedzUsuń
  3. KKK 904 "Chrystus... pełni swe prorocze zadanie... nie tylko przez hierarchię... ale także przez świeckich, których po to ustanowił świadkami oraz wyposażył w zmysł wiary i łaskę słowa" (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 35):

    Zgooglowałem też w Internecie:

    http://www.ocds.org.pl/publik/0202_03.html

    Oczywiście jasne jest dla mnie, że Jezus nie był TYLKO Prorokiem ale RÓWNIEŻ Prorokiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ok, ale ja mam na myśli proroka w rozumieniu - zapowiadającego Mesjasza. Lumen Gentium mówi o czymś innym.

    OdpowiedzUsuń