czwartek, 1 września 2011

Duch Święty nie wrona

Duch Święty nie wrona - nie siada na byle jakim płocie.
Ciekawa myśl, prawda? Usłyszałem ją dzisiaj na porannej Mszy, tzw. inaugurującej nowy rok szkolny. No tak, 1 września w końcu. Ostatni raz zaczynałem tego dnia rok szkolny... jakieś 8 lat temu, więc zapominam. Poza intencją i tym, co celebrans powiedział, niewiele na taką okoliczność wskazywało. W ławkach - może 20 uczniów, kilku rodziców, na oko kilku nauczycieli. Młodzież zajęta, o ile widziałem, niestety bardziej dyskusjami i ploteczkami, niż tym, co na ołtarzu... Znak czasu?

Wracając do sedna - ksiądz mówił o tym w kontekście nauki i tego, że szkoła to nie wc (jak to się mówi) i chodzi się tam nie tylko dlatego, że się musi. Ciekawie opowiedział na swoim przykładzie - ile człowiek musi się narobić, aby być pozytywnie ocenionym. O tym, że trzeba się starać, nie dla świętego spokoju rodziców (czyli - własnego), ale po to, aby nie zamykać przed sobą kolejnych drzwi i kolejnych możliwości. Czy to w podstawówce, gimnazjum, liceum, czy na studiach. Po prostu warto się uczyć, warto zdobywać wiedzę. Dla własnej przyszłości, aby kiedyś móc wybierać, a nie być skazanym na byle co. Właśnie po to, aby nie liczyć później i nie zwierzać się księdzu - przez ważnym sprawdzianem, egzaminem czy dyplomem - że się liczy na Ducha Świętego. Z pustego i Salomon nie naleje. Trzeba dać coś z siebie - wtedy, gdy prosisz, Bóg wesprze i Duch Święty zrobi swoje.

Szkoda, że tak mało ludzi było. Choć dobrze, że nie zmuszają do chodzenia na takie Msze całych klas i szkół - to bez sensu, większość przymuszana tylko przeszkadzała tym, którzy szli, bo chcieli. Teraz widać, kto - chyba - sam chciał, bo ten przyszedł. Jakość, nie ilość. Ale nawet w tak kameralnym gronie miło było, siłą rzeczy, powspominać swoje 11 lat szkolnych. W tle - wspomnienie tych, którzy za niepodległość i suwerenność Polski walczyli i ginęli, nie tylko na frontach II wojny światowej, której 72. rocznica wybuchu dziś przypada; o wieczną nagrodę dla tych, co odeszli, i dar mądrości, byśmy z tej wolności - danej, ale i zadanej - umieli dobrze korzystać. I prośba za wszystkich, dla których 1 września to początek nowego roku - uczniów, rodziców, nauczycieli i wychowawców - o światło Ducha Świętego i opiekę Matki Bożej Stolicy Mądrości na kolejny czas wytężonej pracy i nauki. A także o niebo dla tych, którzy nas uczyli, a już odeszli.

1 komentarz:

  1. Ja trochę tęsknię za tymi czasami gdy 1 września zaczynałem naukę... Ale jednak nie chciałbym do nich wrócić, studia są znaczenie ciekawsze, heh...

    A co do małej ilości dzieciaków na mszy - jest to przykre ale z drugiej strony tych dzieciaków czegoś nie nauczono. I tutaj trzeba by się spytać rodziców, którzy posyłali je do I Komunii etc. - co Wy robicie?

    OdpowiedzUsuń