czwartek, 22 września 2011

Kolejny mały aniołek

Siedzę i ryję. Ale już tylko 2 dni. 

Prawie zapomniałem, że dzisiaj mam imieniny.

A piszę tylko dlatego, żeby prosić o modlitwę. Nie za siebie. Za koleżankę z pracy, która na dniach straciła nienarodzone dziecko, maleństwo na które z wielką nadzieją i miłością z mężem i córką czekali.

Oby Bóg sam był dla nich teraz pociechą - tą jedyną sensowną, nie tylko mniej lub bardziej pustym załamywaniem rąk czy poklepywaniem po plecach. A to ich maleństwo, którego nie było im dane zobaczyć, oby było już z Nim tam, dokąd wszyscy zmierzamy.

3 komentarze:

  1. Bardzo współczuję (sama wiem jak TO boli...)...Maleństwo już odpoczywa w ramionach Najlepszego Taty, który przygarnął Je po króciutkim życiu i trzyma mocno...a kiedyś TAM przytulą Je Oni-Rodzice...

    OdpowiedzUsuń
  2. A dla Ciebie wszelkiego dobra z okazji imienin:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę pamiętała w modlitwie o tym małym Aniołku i Jego rodzinie.

    OdpowiedzUsuń